Ostrożnie! Okazja
Kupując używany samochód w komisie lub z ogłoszenia uważajmy na tzw. „superokazje”. Zbyt atrakcyjna oferta handlowa powinna zawsze wzbudzić naszą nieufność.
Stare porzekadło kierowców mówi, że właściciel samochodu cieszy się dwa razy: pierwszy raz - kiedy kupuje samochód, a drugi - kiedy go sprzedaje. Na naszym rynku samochodowym dominuje obrót samochodami używanymi, a w gazetach roi się od ofert motoryzacyjnych, z których niemal każda zachwalana jest przez sprzedawcę jako niebywała okazja. Zdecydowana większość samochodów opisywana jest jako bezwypadkowe, a często zdarzają się prawdziwe „rodzynki”, czyli samochody zakupione za granicą od osób starszych, które – wedle relacji sprzedawców, „jeździły nimi tylko do kościoła i na zakupy”. Podobne oferty znajdziemy w komisach. Rzadko uświadczymy tam samochody rzeczywiście wyglądające na swój wiek i przebieg. Auta dziesięcio- i więcej -letnie wyglądają po prostu „za dobrze”. Nie odradzam kupowania używanych samochodów w komisach, jednakże „zbyt piękna” oferta handlowa komisu powinna zawsze wzbudzić naszą nieufność.
Działając rozważnie, możemy się zabezpieczyć przed ewentualnymi skutkami niefortunnego zakupu używanego samochodu, wymaga to jednak pewnej wiedzy i przestrzegania podstawowych zasad ostrożności przy zwarciu umowy.
Pamiętać należy, że komisant – jako osoba prowadząca działalność gospodarczą, jest w rozumieniu obowiązującego prawa przedsiębiorcą. Z faktu tego wynika, że odpowiada wobec kupującego (konsumenta) za zgodność sprzedanej rzeczy z zawartą umową w okresie dwóch lat od dnia wydania zakupionej rzeczy (samochodu), gdyż w świetle prawa nie ma różnicy między sprzedażą ruchomych rzeczy nowych od używanych.
Co prawda, mało który komisant posiada świadomość swojej odpowiedzialności wobec kupującego (konsumenta), i z reguły twierdzi, że nie dawał „żadnej gwarancji”. Rację ma jednak w tym przypadku konsument. Odpowiedzialność sprzedawcy może być skrócona do roku (nie krócej), jednakże tylko poprzez klauzulę zawartą w sporządzonej umowie sprzedaży, lecz nie wyłączają jej oświadczenia kupującego zawarte w umowie, że zapoznał się ze wszystkimi ewentualnymi niezgodnościami zakupionego samochodu z umową („kupujący oświadcza, że stan techniczny samochodu jest mu znany”), gdyż takie oświadczenia nie mają żadnej mocy prawnej. Na podkreślenie zasługuje użyte przez ustawodawcę we wspomnianej ustawie sformułowanie: „niezgodność z zawartą umową”.
Oznacza ono, że ewentualne roszczenia konsumenta wobec sprzedawcy nie ograniczane są do wad zakupionej rzeczy, lecz mają znacznie szerszy zakres pojęciowy. Przykładowo, nie będzie z pewnością wadą samochodu jego znacznie zaniżony- wobec rzeczywistego, przebieg kilometrów, jednakże z pewnością będzie on stanowić niezgodność z umową, gdy kupowaliśmy auto ze świadomością niewielkiego przebiegu.
Jak chronić swoje interesy, aby uniknąć przyszłych kłopotów z zakupionym w komisie używanym samochodem oraz zapobiec ewentualnym poważnym wydatkom finansowym na remont niefortunnego nabytku?
1. Decydując się na wydatek kilkunastu tysięcy złotych na zakup używanego samochodu, nie oszczędzajmy dalszych kilkudziesięciu na wynajęcie rzeczoznawcy techniki samochodowej, który dokona za nas fachowej oceny stanu technicznego i historii eksploatacji przyszłego nabytku, sprawdzi jego dokumentację oraz numery identyfikacyjne. Zbadajmy dodatkowo stan techniczny samochodu w stacji diagnostycznej – po kątem jego zgodności z warunkami dopuszczenia do ruchu po drogach publicznych.
2. Sporządzając umowę kupna, żądajmy od komisanta wszystkich dokumentów samochodu (jeżeli pochodzi z importu - także dokumentów rejestracyjnych z kraju pochodzenia i odprawy celnej), przede wszystkim zaś - karty pojazdu. Jeżeli stwierdzimy jakiekolwiek niezgodności danych identyfikacyjnych samochodu z przedstawioną dokumentacją, zrezygnujmy lepiej z zakupu.
3. Zwracajmy uwagę, aby przy zawarciu umowy wydano nam 2 komplety fabrycznych kluczyków do samochodu (nie dorabianych!) oraz ewentualne firmowe gadżety wręczane niekiedy kupującym przez dealerów przy zakupie nowego samochodu. Zwiększa to prawdopodobieństwo, że kupowany samochód nie pochodzi z kradzieży.
4. Nie dajmy się komisantowi namówić (co niestety się czasami zdarza), na wykazanie w fakturze zakupu ceny samochodu znacznie zaniżonej wobec rzeczywiście zapłaconej kwoty. Jest to przestępstwo skarbowe, a ponadto odbieramy sobie w przyszłości, przy ewentualnym odstąpieniu od zawartej umowy, możliwość odzyskania rzeczywiście zapłaconych pieniędzy.
5. Reklamację do komisanta składajmy zawsze w formie pisemnej nie później niż 2 miesiące od stwierdzenia niezgodności z umową, żądając potwierdzenia jej złożenia na kopii. Jeżeli komisant odmówi przyjęcia takiego zgłoszenia reklamacji, wyślijmy mu ją drogą pocztową na adres firmy za potwierdzeniem odbioru (z tzw. „zwrotką”). W zgłoszeniu reklamacji opiszmy dokładnie stwierdzone niezgodności i określmy nasze żądanie. Komisant ma obowiązek udzielić nam informacji o sposobie rozpatrzenia zgłoszonej reklamacji nie później, niż w terminie 14 dni od daty doręczenia zgłoszenia. Gdy tego nie uczyni, z mocy wspomnianej wcześniej ustawy z 27.07.2002 r., uważa się że uznał zgłoszone roszczenia w całości.
Wspomnieć należy, że wobec kupującego odpowiada również solidarnie właściciel samochodu (komitent), jednakże odpowiedzialność jego kształtuje się na odmiennych zasadach.